Kierowca vs. Stambuł

Bycie kierowcą w Stambule to rzecz niezwykle wyczerpująca. Sama nigdy nie prowadziłam, ale potrafię postawić się na miejscu kierowcy.
Musisz mieć oczy i uszy dookoła głowy, stalowe nerwy i wykazać się niezwykłą kreatywnością... No właśnie.
O co chodzi? A o to, że możesz być mistrzem czterech kółek, mieć medal 'ostrożnego kierowcy' czy znać przepisy drogowe tak dobrze, by je cytować przez sen, a i tak to ci nie pomoże. Nie w Stambule.

***

Jazda skuterem w korkach
1). Tutaj przepisy drogowe nie istnieją, przynajmniej nie w umysłach stambulczyków. Każdy jeździ jak chce.
Światła żółte są przeważnie wyłączone. Mam teorie na ten temat: gdyby światło żółte działało, nikt by go i tak nie przestrzegał; Turcy albo na żółtym by ruszali bez czekania na zielone, albo jechali dalej ignorując fakt, że po żółtym jest czerwone.

2). Piesi... chodzą jak chcą, kiedy chcą i gdzie chcą. Należy się ich spodziewać w każdym momencie. Potrafią nagle pojawić się zza ciężarówki stojącej przy chodniku prosto pod koła samochodu.
Matki z ledwo chodzącymi maluchami, młodzież, starsi, dzieci... Wszyscy, bez wyjątku, wchodzą na ulicę bez zastanowienia, nawet bez oglądania się, czy coś nie nadjeżdża. Nie to co 'nieopierzony' europejczyk czy inny nie-tubylec czekający na światło czy przechodzący przez pasy.

3). Kierowcami są również motocykliści. W moim mniemaniu ci mają najlepiej. Nie zajmują dużo miejsca parkingowego, więc w miarę łatwo je mogą znaleźć - a o owe miejsce ciężko posiadaczom czterech kółek.

W korkach ulicznych nie stoją. Sprytnie przeciskają się między samochodami i autobusami, a w skrajnych przypadkach używają chodników (raczej rzadko - krawężniki mają nawet po 30 cm!). Motocyklistę przepuści każdy kierowca; lekko odsunie się na bok i motor może ruszać, bo po cóż ma stać skoro może jechać?

4). KORKI. Te się prawie nie kończą. Gdy masz szczęście, trasę możesz przejechać w pół godziny nawet, gdy pecha - możesz stać 2 godziny w (prawie!) tym samym miejscu. Korki są kilometrowe i męczące. Często pół dnia się w nich traci.

5). Inni kierowcy. Tym to brak wyobraźni. Dosłownie. Potrafią nagle wziąć ostry zakręt bo gość sobie coś przypomniał i musi wrócić. Teraz. Na środku drogi (tych ewenementów na szczęście tu mało). Mogą nagle zacząć cofać, aż walną w czyjeś auto orientując się, że ktoś był z tyłu (bo przecież lusterka są nie potrzebne, prawda?). Wyjeżdżają nagle z lewej lub z prawej. Sekundę temu mogło ich nie być, ale teraz są - jest to wynikiem górzystej topografii terenu. I jeszcze wymuszają pierwszeństwo.

6). Lokalizacja Stambułu. Drogi mają tu kąty dochodzące nawet do 60 stopni. Nie dość, że podjeżdżają pod "górkę" z łatwością, to jeszcze tu parkują, manewrują i zjeżdżają, oczywiście również z łatwością.
Jestem bardzo ciekawa co ile wymieniają klocki hamulcowe i podwozia. Trzeba przyznać, że zawód mechanika ma tu zdecydowanie rację bytu.

***

Nieraz zadziwia mnie fakt, że stambulczycy dają radę prowadzić pojazdy bez większych stłuczek lub wypadków. Przeciętny europejczyk nie wie co to znaczy "prowadzić samochód" jeżeli nie mieszkał choć przez chwile w tym pięknym, historycznym chociaż wielce zatłoczonym mieście, jakim jest Stambuł.
Jestem pełna podziwu dla ludzi odnajdujących się w tym chaosie.

Komentarze

  1. Rozumiem, że pisząc "przeciętny europejczyk" masz na myśli mieszkańców północno-środkowej części Europy, bo przecież na południu górzystość terenu i zatłoczone stolice nie należą do wyjątków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) miałam na myśli tych że europejczyków :) nie wiem jak jest na południu, ale podejrzewam, że również i 'południowcy' mieliby problem prowadzić samochód w Stambule - przynajmniej na początku ;)

      Usuń
  2. Widziałam naukę jazdy. Nawet ją nagrałam. Przez 15 minut uczyli się jechać do przodu...i do tyłu... do przodu...Żadne tam parkowanie równoległe, tyłem. Nie. Prosto w przód, prosto w tył.
    Jak oni się tak uczą, to nie dziwię się że jeżdżą tak tragicznie. Zajrzyj na moje podsumowanie roku w Turcji. O tym też pisałam ;)
    pozdrawiam
    http://maciejko.eu/2015/04/podsumowanie-roku-w-turcji/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty