Polak-Turek dwa bratanki, I do bitki i do szklanki - czyli trochę o RAKI

Bratanki do szklanki w szczególności . Bo i Polak i Turek lubi dobry trunek! (Ale się zrymowało :D )


Jednak, alkohol w Turcji to nie lada wydatek. Koszt 6 piw (około 6,5 tl za piwo na rok 2015) w sklepie to 39 lir w kieszeni mniej.


Dla wyjaśnienia i zrozumienia: 1 lira turecka = około 1,30zł (rok 2015).

Efes Xtra i nadciągajacy zachód słońca w Ayvalik
Przelicznik:
w Turcji 6x piwo = 39 lir - 50 zł
w Polsce 50 zł = 1,5 l wódki!
               50 zł = 16x piwo! (po około 3 zł)

Nie kopmy leżącego! Turcy na równi z naszymi rodakami potrafią i lubią pić, ale tam problem jest z jego dostępnością. Nie mają dużego wyboru, a smak ma swoje do życzenia.

Po wizycie w Polsce, po spróbowaniu polskich wyrobów alkoholowych i po zobaczeniu ile tego tutaj mamy, z reguły w Turcji już przestaje  tak smakować jak dawniej... no, może z wyjątkiem tureckich win owocowych, które wręcz uwielbiam!


Jak dla mnie najlepszym tureckim piwem jest Efes. W moim mniemaniu to jedyne piwo mające smak, a nawet co ważniejsze - zapach. Pachnie i to przyjemnie. Polecam, koniecznie spróbować!

Jednak nie zapominajmy, że Turcja, mimo iż uboga w różnorodność alkoholi, swój trunek narodowy ma. Jest nim Rakı.

Rakı to 45 %-towa wódka destylowana ze świeżych winogron bądź rodzynek i anyżu. Nazywa się ją również "lwim mlekiem", ponieważ po dodaniu wody zmienia barwę na mleczno białą, dokładnie jakby do wody dolać mleka. W smaku i zapachu przypomina grecką Uzo i nie każdemu przypada do gustu. Ja uważam, że jest lepsza niż Uzo.

Rakı w kadeh - przed i po dodaniu wody
Rakı ma swoją "tradycję" picia. Nie nalewa się jej do kieliszka jak wódkę i nie pije "na raz". Nie pije się jej też byle jak i byle gdzie. Rakı nie jest wódką "do parku". Musi być odpowiedni powód, miejsce i styl. Rakı to klasa sama w sobie. Tu obowiązuje kultura picia.

Powód jest z reguły albo bardzo dobry albo bardzo zły. Jeżeli przydarzy nam się coś, co bardzo nas uszczęśliwiło - jest powód. Gdy niestety zdarzyło się jakieś nieszczęście - jest powód. Oblewamy albo radości albo smutki i oczywiście rozmawiamy o tym przez większość czasu. Zdarza się, że pijemy rakı dla samej rakı. Tak też można.

Miejscem zazwyczaj jest meyhane, chociaż nie jest to regułą. Meyhane to tradycyjna restauracja lub bar turecki.  Serwuje się w nim napoje takie jak wino, piwo i oczywiście rakı, a wszystko w towarzystwie meze. Meze to nic innego jak przystawki. Mogą to być różnego rodzaju sery, oliwki czy papryki albo bakłażan. Wybór co do meze jest ogromny i przepyszny.
Rakı podaje się schłodzoną. Również kadeh powinny być chłodne.

Za pierwszym razem, wódkę nalewa się do połowy szklaneczki i dodaje zimnej wody. Już od pierwszej kropli barwa zmienia się z przeźroczystej na mleczną... zawsze obserwuję to z pełną uwagą. Następne kadeh zazwyczaj napełnia się już o połowę mniej niż pierwszą. Jeżeli się ogrzeje dodajemy lodu. Nie zapominajmy o meze, bo tureckie przystawki są jedzone jak polskie - przed i po, tylko my mamy ogóreczki i grzybki a oni sery, oliwki czy pastę z bakłażana. Dla kogoś, kto nigdy nie pił tureckiego narodowego trunku, może wydać się on po prostu okropny w smaku. Jest mocny, aromatyczny, jakby z posmakiem ziół. Jednakże warto dać mu szansę.
Rakı z domowym meze



Na pierwszy raz polecam spróbować rakı w jednej z tłocznych meyhane, w otoczeniu ludzi, gwaru rozmów i dźwięków tradycyjnej muzyki. Przeżycie jest niezapomniane.


Meyhane jest miejscem na twoje najskrytsze uczucia. Tutaj człowiek otwiera się i przy szklaneczce lwiego mleka, pozwala swoim myślom płynąć. Mówi się, że co zostało powiedziane w meyhane, zostaje tam na zawsze.

Najważniejsze jednak podczas picia jakiegokolwiek alkoholu jest towarzystwo. Bo ze wspaniałymi ludźmi wszystko i wszędzie smakuje lepiej.





















Komentarze

  1. Bardzo ciekawe spostrzeżenia, choć nadal nie przekonały mnie do rakı ;) Z tureckich alkoholi przypadły mi do gustu tylko wina, choć też nie wszystkie, moje ulubione słodkawe pochodzą z Pamukkale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie musimy sie napic tej Raki razem ;) a z win ja kocham te z Sirince <3 tylko jedno mi nie samkowalo, Bogurtlen czyli to chyba jest jezynowe. Rozczarowalam sie nim ale za to Melonowe pijesz jak sok ^^

      Usuń
  2. A ja bardzo lubię raki i zgadzam się, że tutaj sposób picia ma wielkie znaczenie. Także przystawki. Do czasu kiedy mój chłop nie wytłumaczył mi wszystkiego raczej średnio byłam przekonana ale odkąd jestem świadoma co i jak należy robić... nigdy nie mam po raki żadnych dolegliwości (w przeciwieństwie do normalnej polskiej wódki na którą mam chyba alergię), wręcz super mi smakuje. Uwielbiam też atmosferę meyhane. I do tego muzyka... ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kiedy idziemy? ;) tez uwielbiam meyhane, te atmosfere, obserwowac ludzi, raki z przystawkami jest super i zawsze mozna odpowiednio rozcienczyc woda dla naszego podniebienia... zatesknilam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty